Pudzianowski ostatnio powrócił na zwycięską ścieżkę w MMA. Po dwóch porażkach z rzędu wygrał z Erko Junem podczas gali KSW 51 w Zagrzebiu. Była to o tyle ważna wygrana, że Pudzian wrócił wówczas po wielu miesiącach rehabilitacji. W rywalizacji z Szymonem Kołeckim nabawił się poważnego urazu i musiał przejść operację. Niestety pech nie opuszcza Polaka.
Pudzianowski był na ostatniej prostej przygotowań do pojedynku z Quentinem Domingosem. Do starcia miało dojść w marcu w Atlas Arenie na gali KSW 53. Niestety 43-latka nie zobaczymy w klatce. Podczas jednego z ostatnich treningów nabawił się bowiem urazu. - Podczas ostatnich treningów i sparingów nabawiłem się kontuzji i muszę zrezygnować z gali z numerem 53. Wyskoczyło jak wyskoczyło. MMA jest to sport kontaktowy i nie ma w nim półśrodków. Tam się trenuje na maksa - powiedział Pudzianowski na wideo opublikowanym w mediach społecznościowych.