Filip Chajzer postanowił powiedzieć o swoim udziale w FAME MMA. Dziennikarz telewizyjny, który został ostatnio ogłoszony jako zawodnik federacji FAME MMA, postanowił powiedzieć o swoich motywacjach, które towarzyszyły mu w wejściu do świata freak-fightów. Wypowiedź Chajzera nie pozostawia cienia wątpliwości, padły wyjątkowo mocne słowa!
Filip Chajzer postanowił powiedzieć o FAME MMA. Powiedział to wprost
Chajzer postanowił powiedzieć, że po dołączeniu do FAME MMA dostał wiele krytyki i hejtu. Sam ma jednak odpowiednio duże motywacje, które skłoniły go do wejścia sportów walki.
- Piszą, że jestem sprzedajną K***Ą…. I to jest wielki merytoryczny błąd, bo ja jestem najdroższą w mieście sprzedajną K***Ą. Piszą też, że mówiłem u Wojewódzkiego, że nie przyjmę takiej propozycji, bo trzeba mieć godność. No to patrzcie - zmieniłem zdanie. I co? I nic (...) Znalazłem się w takim momencie życia, że propozycja od FAME MMA wydała się w czerwcu tak oczywista jak to, że rano wstanie słońce. I dla mnie też wstało. Całe życie dla kogoś. Mój dom zostawiłem mamie mojego dziecka, bo tak trzeba. Kiedy tacie sypały się finanse sprzedałem mieszkanie. Nałóg i walka z nim też tani nie był. Mówię o tym z godnością, bo wyjście z tego g***a jest bezcenne - powiedział Chajzer na swoich mediach społecznościowych.
Sam jednak przekonuje, że jest bardzo zadowolony z tego, że trenuje i będzie miał okazję sprawdzić się w sportach walki.
- Pracuję prawie całą dobę, zaraz otwieram kolejne punkty i idę po swój sukces. Na moich warunkach. Mój - taki jak mi się podoba. A jak ktoś ma z tym problem to.. jest jego problem. I w teorii kure____ego sprzedania się faktycznie na początku chodziło o hajs .Dokładnie o kupienie mieszkania, o którym marzę i na które zasługuję.Tylko praktyka okazała się inna. Ja te moje treningi szczerze uwielbiam, tak jak Karola i Tymka - moich trenerów. Z takimi ludźmi chcę być blisko. Trenuje 2x dziennie i codziennie. Jaram się tym sportem. Ustawia mi życie i przypomina czym jest naturalna dopamina…. A myślałem, że już nigdy tego nie poczuję. Jestem szczęśliwy - nawet z tym hejtem. To też jakaś lekcja. - napisał Chajzer
Listen on Spreaker.