Kilka lat temu KSW było zdecydowanie największym graczem na rynku MMA w Polsce. Sytuacja zmieniła się wraz ze wzrostem popularności freak-fightowych gal. Walki internetowych gwiazd, youtuberów i influencerów, stały się niezwykle popularne. Na tyle, że nawet zawodowcy zaczęli wiązać się kontraktami z freakowymi federacjami. O tym zjawisku mówiło się naprawdę dużo, ale do tej pory nie spodziewano się, że podobna droga może prowadzić w drugą stronę. Tymczasem wiele wskazuje na to, że jedna z najszybciej wschodzących gwiazd KSW może zakończyć karierę, by skupić się na działalności w internecie!
Gwiazdor KSW skończy karierę dla internetu?! Menedżer błaga o pomoc
Chodzi o Leo Brichtę, który przebojem podbija KSW. Pierwszą walkę stoczył na gali XTB KSW Colosseum 2 i po znakomitym pojedynku wygrał z Maciejem Kazieczką, a na niedawnej gali KSW 87 Czech pokonał przed własną publicznością Romana Szymańskiego po jeszcze lepszej walce, którą wybrano najlepszym starciem wieczoru. Coraz więcej fanów sugerowało, że Brichta zasługuje na walkę o pas. Być może tak jest, jednak 26-latek ma obecnie inne priorytety, o czym w szczerej rozmowie w programie "Klatka po klatce" opowiedział jego menedżer, Artur Gwóźdź.
- Zaczynam mieć wielki problem. Będę potrzebował waszej pomocy, kibiców, którzy pokochali tego dzieciaka i chcą go oglądać, bo on chce być youtuberem. Ja mam z nim duży problem, to nie jest kit, co on mówi, żadna forma podbijania stawek finansowych dla KSW - wyznał właściciel agencji "Artnox", który zamierza porozmawiać z Brichtą na początku listopada. - Chcę spędzić z nim dwa dni w Pradze, usiąść, porozmawiać, przekonać go do mojego pomysłu. Przekonać go, żeby nie zostawiał tego. On mi mówi wprost, że z jego pracy i podcastów w internecie zarabia większe pieniądze niż w MMA, więc po co ma się bić? - dodał Gwóźdź. Warto zaznaczyć, że jego czeski podopieczny posiada już kanał w serwisie YouTube, który subskrybuje ponad 30 tysięcy osób.