Mariusz Pudzianowski dokładnie 26 kwietnia wrócił do klatki KSW po blisko dwóch latach przerwy. Na gali XTB KSW 105 poniósł jednak sromotną klęskę z debiutującym w MMA Eddiem Hallem. Brytyjski siłacz potrzebował zaledwie 30 sekund, żeby pokonać legendarnego "Dominatora" zawodów strongman z kilkunastoletnim już doświadczeniem w mieszanych sztukach walki. Bolesna porażka nie załamuje jednak Pudzianowskiego, który dalej dba o formę i nie wyklucza kolejnych walk. Sam ogłosił to pod najnowszym wpisem.
Poruszenie pod wpisem Mariusza Pudzianowskiego. Chce dalej walczyć
Po poniedziałkowym treningu "Pudzian" był w dobrym humorze. "Dzień pozytywnie zaliczony . Na kieliszek chleba zapracowałem potem lekki trening na sali tz teraz skończony i mogę spokojnie wracać do domku …………. bo kolacja już czeka na stole [pisownia oryginalna - red.]" - napisał w mediach społecznościowych pod zdjęciem bez koszulki prezentującym jego imponującą formę. Ta nie przeszła przez internet niezauważona.
"Pozdrawiam. Ja też już po treningu. Jest moc!" - solidaryzowała się z idolem jedna z internautek. Wpis Pudzianowskiego wywołał także reakcję tych, którzy czekają na jego następną walkę. "Rewanż z Eddiem Hallem na KSW w Londynie!" - rzucił propozycję jeden z fanów, po czym niespodziewanie doczekał się odpowiedzi.
"Poskładam się do kupy i kto wie. Ja ostatniego słowa nie powiedziałem!! Nie raz przegrałem i jeszcze przegram i wygram, taki jest sport i życie!! Nie zawsze słoneczko świeci" - odpisał internaucie Pudzianowski, niejako zapowiadając kolejne walki. Na razie nie wiadomo, z kim miałby się zmierzyć, a niewiadomą pozostaje nawet federacja. Ostatnio o możliwym zakontraktowaniu "Pudziana" wypowiedział się szef GROMDY, Mariusz Grabowski.
- Myślę, że nas stać [na Pudzianowskiego] i na spokojnie bym do tego pochodził. I myślę, że niebawem jakieś ciekawe nazwisko w GROMDZIE was zaskoczy - stwierdził szef grupy Tymex Boxing Promotion, choć podkreślił, że na razie nie prowadził żadnych rozmów z ikoną KSW.


i