Piłkarskie mistrzostwa świata to na tyle duże i medialne wydarzenie, że gromadzi nie tylko osoby związane z futbolem, ale też z innymi dyscyplinami sportu. O czym przekonaliśmy się w niedzielę podczas wielkiego finału w Moskwie, gdzie Francja pokonała Chorwację 4:2. Na trybunach stadionu Łużniki znalazł się m.in. Conor McGregor, jeden z najsłynniejszych wojowników MMA na świecie.
Niestety ostatnio o Irlandczyku nie jest głośno z powodu jego świetnych walk, a przez wywoływane skandale. Tak było choćby w kwietniu, gdy wraz z grupą znajomych obrzucał różnymi przedmiotami autokar z zawodnikami UFC na pokładzie. Wówczas w wyniku zbicia szyby w pojeździe kilka osób ucierpiało, a sam McGregor stanął przed sądem. Teraz błysnął po raz kolejny.
Bo jego obecność na finale nie miała raczej charakteru kibicowskiego. 30-latek zjawił się tam na zaproszenie Władimira Putina. A po zakończeniu spotkania zrobił sobie z nim zdjęcie i nie szczędził ciepłych słów pod adresem prezydenta Federacji Rosyjskiej - Dziś zostałem zaproszony na finał mistrzostw świata przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Ten człowiek to jeden z największych przywódców naszych czasów, a ja miałem zaszczyt brać udział w takim wydarzeniu razem z nim. To był dla mnie wielki honor. Dziękuję i gratulacje za zorganizowanie wspaniałego mundialu - napisał na swoim profilu na Instagramie.
Ciekawe, jak na takie słowa zareagują jego rodacy...
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin