Jacek Murański do tej pory nie miał wiele szczęścia w swojej karierze we freak-fightach. Choć zawsze wydaje się, że jego eksplozywny styl może być groźny dla każdego rywala, to już czterokrotnie musiał uznać wyższość swoich przeciwników. Przegrał dwie walki z Arkadiuszem Tańculą oraz jedną z Robertem Pasutem na FAME MMA. Później doszło do ogromnej tragedii w jego życiu – niespodziewanie zmarł jego syn, aktor i również zawodnik freak-fightów, Mateusz Murański. „Stary Muran” po tej tragedii postanowił jednak nie wycofywać się ze środowiska i zamienił FAME na PRIME Show MMA. Na PRIME 5 przegrał z Pawłem Jóźwiakiem, ale szansę na pierwsze zwycięstwo dostał już na kolejnej gali.
Na PRIME 6 Jacek Murański dostał zdecydowanie łatwiejszego zawodnika, niż wszyscy poprzedni. Do pojedynku z nim stanął Maciej „Stary Wiewiór” Wiewiórka, czyli ojciec wielkiej gwiazdy FAME MMA, Maksymiliana „Wiewióra” Wiewiórki, dla którego był to debiut we freak-fightach.
Walka w zasadzie nie miała większej historii. Jacek Murański od razu ruszył do ataku i zaczął zasypywać rywala ciosami. Maciej Wiewiórka nie wiedział jak odpowiedzieć na tę nawałnicę, głównie cofał się, ale nie mógł uniknąć wszystkich ciosów. Po trzech nokdaunach już w pierwszej rundzie sędzia musiał przerwać pojedynek.