Joanna Jędrzejczyk na gali UFC 275, jak stwierdziła stoczyła ostatnią walkę w oktagonie. Polka po kolejnej porażce z Weili Zhang i piątej w całej karierze postanowiła odpuścić i zakończyć przygodę jako profesjonalna zawodniczka MMA. Polka po zakończonym pojedynku wypowiedziała się wprost do wszystkich zgromadzonych na hali. - Kocham Was wszystkich. Dziękuję bardzo wszystkim ludziom i całej organizacji UFC. Przepraszam, ale ciężko jest mi opanować emocje. Przepraszam Danę White'a, że go zawiodłam. Kiedyś otrzymałam ogromny kredyt zaufania i wielką szansę. Poznałam świetne osoby, dawałam z siebie wszystko i mam nadzieję, że dostarczyłam wam wielu emocji. To były wspaniałe lata. Teraz chcę zostać mamą i mocniej zająć się swoimi interesami. Jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że zawsze tak będzie - powiedziała wzruszona Jędrzejczyk zaraz po walce.
Iga Świątek - Serena Williams. Ten mecz jest możliwy! Legenda tenisa wraca na kort, znamy szczegóły
Emocje już opadły. Jędrzejczyk zdecydowała się zabrać głos
Zaraz po walce Polka w rozmowie z ESPN zdradziła jakie ma plany na najbliższą przyszłość. - Mam dwie firmy, więc chcę je rozwijać. Chcę być profesjonalnym kierowcą, wziąć udział w wyścigu Paryż-Dakar. Chcę też pomagać dzieciom. Jestem z małej miejscowości, a mój amerykański sen się spełnił. Dlatego chcę pomagać innym, żeby też spełniali swoje marzenia - powiedziała była mistrzyni UFC.
Hurkacz wyszarpał zwycięstwo z Cressym! Łatwo nie było, ale Polak awansował do II rundy w Halle
Jędrzejczyk w mediach społecznościowych postanowiła napisać krótką wiadomość na temat tego co się działo po gali UFC. - Ostatni taniec. To był zaszczyt, Singapur! Takiego zakończenia niedzielnej gali się nie spodziewałam. Dni, tygodnie, a w tym campie nawet miesiące przygotowań, ciężkiej pracy, poświęcenia, inwestycji w siebie, bólu, potu, krwi i łez tylko umacnia. Umacnia zarówno fizycznie jak i psychicznie. Idzie się wtedy po nic innego jak po zwycięstwo, chodź czasem Bóg, życie mają dla nas inną drogę - napisała "JJ".