Rewanżowa walka Jacka Murańskiego z Pawłem Jóźwiakiem musiała w końcu mieć miejsce. Między zawodnikami wrzało jeszcze przed ich pierwszym starciem, ale przed rewanżem działo się jeszcze więcej. Prezes FEN i popularny „Muran” ścierali się na programach i konferencjach. Padło między nimi wiele złych słów, a ich konflikt rozstrzygnął się w klatce na PRIME MMA 7.
Do pierwszego starcia doszło na PRIME MMA 5, gdy Jóźwiak i Murański przewalczyli łącznie dziewięć minut. Po trzyrundowym starciu lepszy okazał się prezes FEN, który wygrał jednogłośną decyzją sędziów.
PRIME MMA 7: Wielki rewanż Jóźwiak – Muran. Wielkie kontrowersje
Do wielkiego rewanżu doszło w Koszalinie w main evencie PRIME MMA 7. Jacek Murański od samego początku rzucił się do ataku na Pawła Jóźwiaka, ale po kilkunastu sekundach wylądował na deskach, zdaniem sędziego przez potknięcie. Niestety, zabrakło wiele akcji. Tempo było bardzo szarpane i zabrakło nokdaunów.
Jacek Murański postanowił szukać swoich szans w uderzeniach na korpus. Paweł Jóźwiak był jednak dobrze trzymać dystans i nawet, gdy ciosy trafiały, nie robiły na nim większego wrażenia. Proste ciosy Jóźwiaka stopowały przez cały pojedynek plany "Murana", który musiał uznać wyższość rywala. Jedna seria Murańskiego mogła naruszyć Jóźwiaka, ale prezes FEN po chwili słabości wrócił do swojej gry. Ostatecznie niejednogłośną decyzją sędziów okrzyknięto "Murana". Wściekły Paweł Jóźwiak opuścił klatkę!
- Jak mogłem przegrać walkę, jak dostałem dwa albo trzy ciosy? - mówił wściekły Murański.