PRIME MMA 13: Taazy wciąż pozostaje niepokonany
Gala PRIME MMA 13 przeszła do historii, a jej zwieńczeniem była długo wyczekiwana walka wieczoru, w której Kamil „Taazy” Mataczyński pokonał Arkadiusza Tańculę przez poddanie w trzeciej rundzie. Starcie, poprzedzone wielkim napięciem, mocnymi słowami i kontrowersjami, dostarczyło fanom freak-fightów ogromnych emocji i sportowej dramaturgii.
Pojedynek rozpoczął się od mocnego uderzenia w wykonaniu „Taazy’ego”, który trafił rywala prawym sierpowym, a następnie natychmiast przeszedł do klinczu. Mataczyński szybko przeniósł walkę do parteru, pokazując przewagę zapaśniczą. Już na początku rundy Tańcula musiał mierzyć się z obaleniem, a po chwili – kolejnym. „Aroy” przez większość rundy wycierał plecami matę, a Taazy całkowicie kontrolował tempo pojedynku.
Druga i trzecia odsłona to kontynuacja przewagi Mataczyńskiego. Tańcula próbował odpowiadać – kilka razy trafił lowkickami, kopiąc z siłą przecinaka. Jednak mimo prób kontry, „Taazy” raz po raz obalał rywala i skończył pojedynek w ostatniej rundzie. Poddał go przez duszenie zza pleców i odniósł kolejne zwycięstwo we freak-fightowej karierze.
Wiktoria Borkowska, zawodniczka PRIME MMA 13.
Taazy bił się ze szkłem w nodze
Kamil „Taazy” Mataczyński w rozmowie z portalem MMA.pl przyznał, że miał problemy w trakcie pojedynku, ponieważ trzy dni przed walką stanął na szkle i nie udało mu się go wyciągnąć do tej pory.
- Ogólnie byłem w środę w klapkach i wbiło mi się szkło w piętę. Przed walką musiałem 2 razy zaje*ać odblok. Muszę iść do chirurga i musi mi to wyjąć. Nie mogłem w ogóle na nogach chodzić. Jakoś do tej walki wyszedłem, ale tak mnie napierdzielało – powiedział.