Prachnio wspomniane trzy porażki zanotował w pierwszych rundach. Wielu ekspertów przewidywało, że sobotnia walka również zakończy się błyskawicznie. Pierwszy mocniej trafił Amerykanin, ale Polak przetrwał kryzys i potem w pełni dominował w klatce.
Joanna Jędrzejczyk zalana łzami. Bezlitośnie pokazali jej cierpienia [WIDEO]
Rywal uderzał tylko rękoma i polował tylko na głowę. Prachnio z kolei obijał całe ciało Amerykanina - używał nie tylko rąk, ale też i nóg. I to właśnie kopnięciem zakończył tę batalię. W 2. rundzie Polak trafił idealnie na wątrobę, przeciwnik po sekundzie padł na deski i było po wszystkim. To była bomba z opóźnionym zapłonem.
Wielu wojowników powtarza, że nic tak nie boli jak ciosy właśnie na wątrobę. A co dopiero kopniaki. Villanueva przekonał się zatem o tym na własne skórze - oktagon opuszczał z ogromnym grymasem bólu na twarzy!