Fani sportów walki, którzy zdecydowali się spędzić piątkowy wieczór 5 listopada przed telewizorem, oglądając galę Armia Fight Night 11 nie mogli narzekać na brak emocji. W klatce pojawiło się bowiem wielu zawodników, którzy zaprezentowali wysoki poziom i udowodnili, że są gotowi na to, aby walczyć z najlepszymi wojownikami w Polsce. Niestety, na Armia Fight Night 11 doszło również po poważnej kontuzji jednego z zawodników. Podczas starcia Łukasza Stanka z Mateuszem Pawlikiem, drugi z zawodników niefortunnie upadł na matę i musiał przedwcześnie zakończyć swój udział w walce przed kontuzję, która już na pierwszy rzut oka wygląda koszmarnie.
Wydało się, ile książek w życiu naprawdę przeczytał Popek. Ta liczba powaliła wszystkich
Koszmarna kontuzja na gali Armia Fight Night 11
Walka Stanek - Pawlik nie trwała zbyt długo i musiała zostać przerwana już po nieco ponad minucie. Mateusz Pawlik próbował się obronić przed obaleniem ze strony rywala i zapłacił za to wysoką cenę. Podczas upadku, jego prawa ręka wygięła się w nienaturalny sposób, czego skutki od razu odczuł. Pawlik przestał interesować się rywalem i natychmiast skierował swój wzrok na rękę, która najprawdopodobniej uległa złamaniu. Zawodnik natychmiast odwrócił się na plecy i zakrył grymas bólu zdrową ręką, czekając na pomoc medyków. Jego sztab trenerski widząc całe zajście, tylko złapał się za głowy nie wierząc w to, co właśnie przytrafiło się Pawlikowi. Zobaczcie, jak wyglądała ta kontuzja poniżej. Obrazki tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Sensacyjne wieści dla „Diablo”! Bokser był w szoku, gdy to usłyszał, aż go zatkało