Michał "Boxdel" Baron to jeden z największych twórców w polskim internecie. Przez lata zbudował pozycję, o jakiej wielu tylko marzy. Jest między innymi jednym z założycieli freak-fightowej federacji FAME MMA, ale w sierpniu - tuż przed galą FAME 22 na PGE Narodowym - musiał zejść na boczny tor po materiale Sylwestra Wardęgi. Jego pierwsza odpowiedź wypuszczona 15 września spotkała się z falą krytyki, po której "Boxdel" usunął się w cień. Dopiero trzy miesiące później, 23 grudnia, opublikował kolejny film, w którym odpowiada na zarzuty i sam atakuje lidera "Watahy". Ale to nie wszystko, bo Baron podzielił się też z widzami wstrząsającą historią z życia prywatnego.
Boxdel miał zostać ojcem. Jego partnerka poroniła tuż przed świętami
Na sam koniec filmu, w którym "Boxdel" zaatakował Wardęgę i wielu innych twórców, youtuber całkowicie zmienił temat. - Traktowałem ten materiał jak najważniejszą rzecz na świecie, jednak w pewnym momencie wydarzyło się coś, co całkowicie zmieniło moją perspektywę. Dowiedziałem się, że będę tatą. Nawet nie wiecie, jak bardzo chciałem się tym z wami podzielić - zdradził Baron. Syn z miejsca stał się jego oczkiem w głowie i dał mu siłę do działania. "Mały Boxdel" stał się też jego motywacją, aby oczyścić swój wizerunek, jednak w grudniu przed świętami doszło do tragedii.
- Dla mojej partnerki, mamy naszego dziecka, ciężar tego stresu był za duży. Kilka dni temu moje marzenie o zostaniu ojcem i generalnie nasze marzenia o rodzicielstwie legły w gruzach. Moja partnerka poroniła i zamiast wstawania z uśmiechem na twarzy i odliczania dni do narodzin, każdego dnia budzę się teraz z myślą, jak wyglądałby mój syn lub córka. Wyssało to ze mnie wszystkie emocje - wyznał "Boxdel". Na potwierdzenie pokazał skierowanie do szpitala w związku z poronieniem wystawione 16 grudnia.
ZOBACZ TAKŻE: W wigilię Wigilii Boxdel przerwał milczenie! Zaatakował między innymi Wardęgę. Publiczne pranie brudów