Długa i bogata kariera
„Juras” swoją przygodę z MMA rozpoczął w lutym 2004 roku, od razu zgarniając zwycięstwo w turnieju Konfrontacji Sztuk Walki. Ostatecznie w oktagonie stoczył 29 pojedynków, 17 z nich wygrywając (w tym 5 przez nokaut). Jego ostatnią walką było przegrane starcie z Mariuszem Pudzianowskim podczas KSW 61 w czerwcu 2021 roku. Jurkowski przez lata konsekwentnie budował jednak swoją markę w świecie sportów walki, stając się z czasem jedną z ikon tej dyscypliny. Obecnie realizuje się jako komentator sportowy, a swoją przygodę z mikrofonem rozpoczynał jeszcze podczas czynnej kariery, najczęściej występując w duecie z Andrzejem Janiszem.
Freak-fight? Nie ma szans…
Od pewnego czasu krążyły plotki, że Łukasza Jurkowskiego skusi ogromna gaża i będziemy mogli oglądać go podczas jednej z freak-fightowych gal np. Fame MMA. Najprawdopodobniej nic takiego nie będzie miało jednak miejsca, o czym sam fighter poinformował w opublikowanym na Instagramie oświadczeniu. „NIE BĘDĘ WALCZYŁ W ŻADNEJ FRIKOWEJ ORGANIZACJI” – czytamy na samym początku. Jakie natomiast są powody takiej decyzji? „Kłóci się to z moim postrzeganiem dyscypliny jaką jest MMA, sportu który miałem przyjemność budować od podstaw w Polsce. Po prostu. Wierzę, że nie wszystko jest na sprzedaż, a świat nie zwariował do końca. Niech każdy robi co chce, bawi się czym chce, interesuje czym chce. Zgredek ma wolną wolę” – podkreślił, rozwiewając tym samym wszystkie wątpliwości dotyczące jego przygody z freak-fightami.