O swojej decyzji Mamed Chalidow poinformował na specjalnej konferencji prasowej. - Czas mija, jestem coraz starszy. Nie dam już rady walczyć tak często jak dawniej, a nie chcę blokować możliwości innym zawodnikom, którzy mogliby walczyć o ten pas - powiedział 38-letni Mamed. - W tej kategorii dzieją się ciekawe rzeczy. Ten turniej na Wembley w Londynie zapowiada się bardzo ciekawie. Chętnie popatrzę na to z boku.
Co dalej z karierą pochodzącego z Czeczenii reprezentanta Polski? - Z MMA absolutnie nie rezygnuję. Po prostu z wiekiem muszę trochę zwolnić i mniej walczyć. Dalej chcę cieszyć kibiców, którzy przez te lata mnie wspierali. W tej chwili interesuje mnie tylko jedna walka - dodał Chalidow.
O jakiej walce mówi? Chodzi oczywiście o wyczekiwany rewanż z Tomaszem Narkunem, mistrzem KSW w wadze półciężkiej. W marcu dwaj czempioni zmierzyli się w umownej kategorii 92 kg. Pojedynek był pasjonujący. Początkowo przewagę miał Chalidow, ale potem Narkun przeszedł do ofensywy a na koniec zaskoczył Mameda duszeniem trójkątnym. Teraz szykuje się starcie rewanżowe.
Na gali KSW 45 w londyńskiej hali Wembley poza wspomnianymi półfinałami w wadze średniej będziemy mieli dwie walki o pas. W wadze półśredniej dojdzie do rewanżowego starcia Dricusa Du Plessisa z Roberto Soldiciem. A w wadze ciężkiej Karol Bedorf spróbuje odebrać pas Philipowi De Friesowi.