Mamed Khalidov to bez wątpienia legenda KSW. 44-latek jest uważany za jednego prekursorów mma w Polsce, nie bez powodu, ponieważ wielu kibiców właśnie włączało galę jednej z największych federacji na świecie właśnie przez to, że miał na niej walczyć właśnie Khalidov.
Zawodnik KSW na ostatniej jubileuszowej gali znowu pokazał się ze znakomitej strony, pokonując niepokonanego mistrza - Adriana Bartosińskiego. Khalidov w pierwszej rundzie przez większość czasu był na plecach w parterze, przez co wielu mogło uważać, że "Bartos" zanotuje zwycięstwo w tym pojedynku. Tak się jednak nie stało, ponieważ w drugiej rundzie Khalidov wziął sprawy w swoje ręce i w fenomenalny sposób założył przeciwnikowi balachę, po której musiał się poddać.
Mamed Khalidov powiedział to po latach. Wzruszające wyznanie legendy KSW
Tuż przed walką Khalidova z Tomaszem Adamkiem na "CANAL + Online" powstał specjalny dokument na temat obu zawodników. 44-latek wspomniał o walce z Michałem Materlą, która miała miejsce blisko 10 lat temu. Ja się wyłączam podczas walki. Jak stanęliśmy naprzeciwko siebie i odeszliśmy od swoich narożników, zaczęła się walka i ja się wyłączyłem. Już była walka, u mnie tak jest, ja się wyłączam. Ja już nikogo nie widzę, widzę przeciwnika swojego. Ja już nie widziałem w nim Michała, a on widział we mnie Mameda cały czas, ja to wiem. To był mój błąd. Do dzisiaj jestem zły na siebie... - zaznaczył Khalidov, po czym musiał przerwać wywiad, ponieważ emocję wzięły górę. Po chwili dokończył myśl. - Czujesz tę złość, bo... wiem, że to jest niepotrzebne. On nie chciał się bić ze mną. Wygrałem, to się obudziłem. Obudziłem się, on leżał - zakończył.