Mariusz Pudzianowski wciąż nie zamierza kończyć swojej kariery w mieszanych sztukach walki, choć tak naprawdę już nie musi nikomu nic udowadniać. 45-latek mierzył się z największymi gwiazdami tej organizacji, pokonał Michała Materlę, stanął też do walki z Mamedem Khalidovem, ale tutaj musiał już uznać wyższość rywala. Teoretycznie jedyną rzeczą, jakiej jeszcze w KSW nie doświadczył, jest walka mistrzowska, jednak w rankingu wagi ciężkiej Pudzianowski spadł na 5. miejsce, bo jego ostatnie starcia odbywały się w kategorii open i nie były wliczane w ranking. To zaś oznacza, że aby zawalczyć z mistrzem, musiałby mocno popracować nad swoją pozycją, a dla kończącego 46 lat w lutym zawodnika to może być już nie lada wyzwanie. Póki co jednak Pudzianowski nie zamierza odpoczywać od MMA, tak samo jak od pracy w swojej firmie. Tym razem pokazał nagranie z pracy na warsztacie.
Mariusz Pudzianowski pochwalił się ciekawą maszyną
Okazuje się, że Mariusz Pudzianowski postanowił pieszczotliwie nazwać „mini Pudzianem”... wózek widłowy! – Dzisiaj robota trochę na warsztacie, reanimujemy, mojego „Pudziana”. Trzeba mu „krew” wymienić, od dwóch lat nie miał wymienianej i trochę mu zakrzepła – zaczął tłumaczyć na nagraniu legendarny zawodnik KSW – to jest właśnie mój „Pudzian”, taki malutki, którym możemy podnieść 8,5 tony. Dobrze, że jest nie ma co narzekać, trochę go reanimujemy, bo jest potrzebny – mówił dalej Mariusz Pudzianowski pokazując wspomniany wózek widłowy, a film podpisany został „serwis mini Pudziana”. Wiele wskazuje na to, że sprzęt stał trochę nieużywany i teraz zawodnik MMA postanowił doprowadzić go do porządku, aby móc z niego skorzystać. – wymieniamy filtry paliwa i powietrza, oleje i do roboty! – dodał ten prawdziwy „Pudzian”.