Marta Linkiewicz będzie miała poważne problemy? Influencerka, kojarzona z walkami w federacji FAME MMA, wyraziła swoje bardzo negatywne poglądy względem emigrantów, którzy mogliby zamieszkać w Polsce. Na influencerkę za jej wyrażenia, bardzo pejoratywne, spadło prawdziwe oburzenie, a takze potencjalne problemy prawne. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie słów Linkiewicz.
Marta Linkiewicz ostro o uchodźcach. Może mieć poważne problemy
Problemy Linkiewicz zaczęły się od jej bardzo mocnej publikacji na mediach społecznościowych, gdzie w mocny sposób powiedziała o emigrantach, którzy mogliby zamieszkać w Polsce.
- Patrzę na to, co dzieje się w Europie i nie chciałabym, żeby Polska, która moim zdaniem jest aktualnie jednym z bezpieczniejszych krajów w Europie, miała takie problemy jakie ma np. Wielka Brytania, Francja, Szwecja, Włochy czy Niemcy. Nie chciałabym, żeby gwałty i rozpierduchy były na porządku dziennym. Uważam po prostu, że to wszystko wynika z różnic kulturowych, które są nie do pogodzenia. Dużo się teraz mówi o kryzysie migracyjnym, więc ciężko pominąć ten temat i ciężko udawać, że się tego nie widzi. Osobiście jako Polka, która mieszka w Polsce, nie chciałabym takiej hołoty u siebie, bo inaczej tego nazwać nie mogę. Nie chcę powiedzieć zwierzęta. To są ludzie, którzy robią sobie z paczkomatów kalendarze adwentowe -pisała Linkiewicz.
W odpowiedzi na jej słowa, swoje stanowisko zajął Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który powiedział jasno, że zamierza złożyć doniesienie o możliwości popełnieniu przestępstwa przez influencerkę.
- Marta Linkiewicz to znana w pewnych kręgach patoinfluencerka, występuje w walkach patostreamerów określanych jako "Fame MMA". Natomiast jej medialna kariera rozpoczęła się od jej relacji intymnego zbliżenia z gwiazdami rapu w autokarze po koncercie."To są... nie powiem, że zwierzęta, ale hołota" - mówi publicznie patocelebrytka o uchodźcach. Ale tylko ciemnoskórych. Białych uznaje za "cywilizowanych". Natomiast o tych z Azji i Afryki mówi "do kontenera i do siebie!". Jednocześnie podkreśla wszystkie możliwe stereotypy o zacofaniu cywilizacyjnym Afryki zestawiając zdjęcia murowanych budynków w Europie z glinianymi chatami. To nie jest pierwszy taki wyskok patocelebrytki. Żądała zniżek na przewozy dla siebie w firmie Bolt, jednak usłyszała odpowiedź, że nie dostanie, gdyż wcześniej publicznie zniesławiała firmę. Wówczas napisała w korespondencji z przedstawicielem Bolt; ""jeb** u was ukraińskim ch*jem z podrabianym paszportem, ale pytam o zniżki, wiec co to ma do rzeczy". Linkiewicz opublikowała na swoim Instagramie tę wymianę zdań oburzona, że jakaś firma może nie chcieć współpracy z taką "gwiazdą". W odpowiedzi Bolt wystosował oświadczenie: "Nigdy nie nawiążemy współpracy z influencerami, którzy nie podzielają naszych wartości. Nie będziemy wspierać nienawiści, rasizmu i zwykłego chamstwa. W internecie wisi już wystarczająco dużo paskudnych treści, więc my nie dołożymy do tego swojej cegiełki. Nawet jeśli mielibyśmy na tym stracić". Składamy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez patoinfluencerkę.