Michał Oleksiejczuk (18-5-1) od czasu debiutu w UFC w 2017 roku radził sobie ze zmiennym szczęściem. Do walki z Brundage stoczył on w tej federacji 9 walk, z czego 5 wygrał, 3 przegrał i jedna została uznana za nieodbytą. Teraz zdaje się wracać na odpowiednie tory – po porażce z Dustinem Jacobym na początku tego roku wygrał dwie kolejne walki. W sierpniu wygrał z Samem Alveyem, a teraz dorzucił kolejną wygraną, pokonał Cody'ego Brundage i zrobił to w bardzo efektowny sposób, który pozwolił mu także zarobić solidną premię.
Oleksiejczuk wygrywa i dostał solidny zastrzyk gotówki
Walka Oleksiejczuk – Brundage na UFC Vegas 66 zakończyła się już w pierwszej rundzie. Lepiej rozpoczął ją Amerykanin, który wyprowadził groźne górne kopnięcie, a później zdołał sprowadzić Polaka do parteru. Tam jednak do głosu doszedł „Husarz”, który przejął pozycję dominującą i już jej nie oddał do końca starcia.
W parterze Oleksiejczuk zaczął obijać swojego rywala z góry zarówno pięściami i łokciami. Amerykanin słabł z każdą chwilą i po chwili przestał jakkolwiek kontrować działania rywala, więc sędzia przerwał pojedynek. Efektowne zwycięstwo „Husarza” zostało docenione przez UFC i otrzymał on bonus za walkę wieczoru, który wyniósł aż 50 tys. dolarów, czyli nieco ponad 220 tys. złotych!