Andrzej Wasilewski i Krzysztof Włodarczyk

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express Andrzej Wasilewski i Krzysztof Włodarczyk

Nie gryzł się w język!

Pierwsze słowa szefa Diablo po wycofaniu z Fame! Padły mocne oskarżenia wobec federacji, sprawa może zakończyć się w sądzie

2023-08-01 21:02

Kilka dni temu federacja Fame MMA ogłosiła, że jej zawodnikiem został Krzysztof "Diablo" Włodarczyk. Były mistrz świata wstawił na swoje media społecznościowe odpowiednie grafiki, przywitał się także z nowymi kibicami na stories na Instagramie. Wiele wskazuje na to, że temat jest już jednak nieaktualny. Dlaczego? Głos w tej sprawie zabrał właśnie Andrzej Wasilewski, promotor Włodarczyka.

Freakowe organizacje robiły podchody pod Włodarczyka od dawna. Sam pięściarz wypowiadał się jednak o tym świecie w mało sympatyczny sposób i wiele wskazywało na to, że nawet duże pieniądze go nie skuszą. To się zmieniło kilka dni temu, gdy szefowie Fame MMA z dumą ogłosili w mediach społecznościowych, że "Diablo" został ich zawodnikiem. Co więcej, wczoraj poinformowali, że jego rywalem na najbliższej gali Fame 19 już 2 września w Krakowie będzie Arkadiusz Tańcula.

Wasilewski o Diablo i Fame: Prawda jest taka, że zgodnie z zasadami biznesu, dopóki kontrakt nie jest podpisany, to nie mają prawa używać jego wizerunku do sprzedawania biletów

Sam Włodarczyk umieścił w swoich mediach informację o tym, że będzie występował w Fame, ale gdy ogłoszono nazwisko jego rywala milczał już jak zaklęty. Szybko okazało się dlaczego. Jego promotor Andrzej Wasilewski napisał we wtorek na Twitterze, że "Fame ogłosiło walkę Diablo bez jego zgody, bez sfinalizowania kontraktu". Teraz w rozmowie z Mateuszem Fudalą z TVP Sport Wasilewski podał więcej szczegółów.

- Poprosili go o udział w sesji, twierdzili, że na pewno niebawem się dogadają, a on dał się namówić. Gdy oficjalnie ogłoszono jego występ, Krzysiek powiedział: ale zaraz, my nie mamy kontraktu. "Krzysiek, ale my musimy, to wielka operacja promocyjna, musimy, bo mnie wyrzucą z roboty" – mówili mu. Brali go na litość, na serce i zrobili go w trąbę. Prawda jest taka, że zgodnie z zasadami biznesu, dopóki kontrakt nie jest podpisany, to nie mają prawa używać jego wizerunku do sprzedawania biletów. Nie wiem kto mu prowadzi te konto (Instagram, red.), bo przecież nie robi tego on, ani ja. Ale oczywiście, to żadne usprawiedliwienie, bo to wszystko jedno kto to umieścił. W każdym razie, co z tego? To nie ma nic wspólnego z podpisaniem kontraktu.

Wasilewski pójdzie do sądu z Fame? "Tu nie chodzi o pazerność, tylko ewentualnie o środki na jakiś cel charytatywny"

Szef KnockOut Promotions dodał, że nie wyklucza wkroczenia z Fame MMA na drogę sądową. - Do sądu to możemy my jedynie pójść, bo został wykorzystany wizerunek Włodarczyka do sprzedaży biletów. Nie wiem czy nie będę go namawiał. Nie słyszałem o takim przypadku, żeby wielokrotny mistrz świata w boksie został ogłoszony gdzieś bez jego zgody. Tu nie chodzi o pazerność, tylko ewentualnie o środki na jakiś cel charytatywny. Ale na razie o tym nie myślę - zaznaczył Wasilewski.

Arkadiusz Tańcula o "Diablo" Włodarczyku: Lęka się tej walki
Artur Szpilka na gorąco o Załęckim i "Diablo" Włodarczyku: Denis to UPASIONA ŚWINIA | Andrzej Kostyra
Najnowsze