Mariusz Pudzianowski jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych zawodników KSW w Polsce. Były strongman pierwszy raz wszedł do klatki w 2009 roku, wówczas zmierzył się w debiucie z Marcinem Najmanem i błyskawicznie rozprawił się ze swoim rywalem. 48-latek od tamtej pory zdobył serca większości osób, które interesują się sportami walki, a także przyciągnął na areny nowych fanów. Ostatnie trzy starcia "Pudziana" zakończyły się porażką. Były strongman przegrał w nich z Mamedem Khalidovem, Arturem Szpilką, jednak najbardziej wszystkich dookoła rozczarowała przegrana z Eddiem Hallem.
Pudzianowski został rozbity przez mniej doświadczonego przeciwnika w zaledwie 30 sekund, a w mocnych słowach występ 48-latka skomentował dyrektor KSW - Wojsław Rysiewski.
- To jest trochę jak z tą zabawą, którą wrzucaliśmy na Instagrama. Mariusz robił ten challenge na refleks i w momencie, jak pierwszego nie złapał, to właściwie już się poddał. Mógłby tam odklepać i byłoby to samo co w walce – rzucił Rysiewski, nawiązując do filmiku ze zrezygnowanym Pudzianowskim sprzed walki.
– Czy widziałeś, żeby, nie wiem, Mamed kiedyś klepał ciosy albo Michał Materla? Albo Adrian Bartosiński? Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów, taka jest prawda - podsumował dyrektor KSW.
Te zasady wprowadził Mariusz Pudzianowski w swoim domu. Goście muszą się dostosować
Pudzianowski w 2023 roku w programie "Expert w Bentleyu" Macieja Wieczorka wypowiedział się na temat używek, a także tego, jakie zasady wprowadził w swoim domu, gdy przychodzą do niego znajomi.
- Mówię przysłowiowo: mamy ochotę się wódki napić, to się napijemy. Ja jestem tylko człowiekiem normalnym. Ja powiedziałem — papierosy są dla ludzi, maryśka jest dla ludzi, alkohol, wszystko jest dla ludzi. Dla mądrych ludzi. A głupiemu to łyżki nie dam, bo połamie. Więc wszystko jest dla ludzi z umiarem - powiedział "Pudzian".
48-latek zdradził, jakie zasady wprowadził, których muszą przestrzegać jego goście.
- Jeżeli przychodzimy do mnie usiąść, porozmawiać, pośmiać się, to tam mówię, w korytarzu jest wiaderko. Kto tego nie akceptuje, do domu wynocha. [...] Wiadomo, że po 2-3 piwach czy głębszych, po jednej secie czy drugiej, wiadomo, że człowiek po prostu luzuje wary. Bo tego człowiek potrzebuje. [...] Jeżeli ktoś tego nie akceptuje, tylko chce żyć sobie telefonem, to idź sobie, żyj telefonem, nie siadaj tutaj - podsumował były strongman.
