Najpierw Siergiej Radczenko, następnie Denis Załęcki, a ostatnio Mariusz Pudzianowski - tak wygląda rozpiska pokonanych zawodników przez Artura Szpilkę. O ile dwa pierwsze nazwiska nie wywierają większego wrażenia na postronnych kibicach MMA, o tyle o walce Szpilka - Pudzianowski słyszał już każdy. Dla pięściarza był to największy test w karierze w mieszanych sztukach walki i zdał go w zasadzie wzorowo.
To stało się ze Szpilką po walce z Pudzianowskim. Przyznał się do wszystkiego
Mimo że w pierwszej rundzie to Pudzianowski miał ogromną przewagę i był bliski skończenia Szpilki, nie zdołał tego uczynić, a w drugiej rundzie pięściarz znokautował rywala i odniósł najważniejsze zwycięstwo w karierze. Okazuje się, że po pojedynku Szpilka stracił... motywację. - Po tym starciu tak jakbym stracił motywację. Jak coś się dzieje, to bardzo trenuję, a teraz nie mogę się zebrać - wyjawił zawodnik w rozmowie z Andrzejem Kostyrą.
- Ja chyba jestem zawodnikiem startowym. Jak się coś dzieje, wiem, że to już niedługo, to bardzo trenuję. A teraz? Teraz jakoś nie mogę się za bardzo zebrać na treningach. Ciężko powiedzieć, z czego to wynika. Zawsze było tak, że jak wygrywałem, to była taka motywacja. Obecnie mam chwilę przestoju. Może tak musi być - zdradził Szpilka.