Mariusz Pudzianowski to niezaprzeczalnie jedna z legend KSW. Choć sportowo nigdy nie wspiął się na szczyt, to przez wiele lat utrzymywał solidny poziom, jak na zawodnika, który przekwalifikował się z bycia strongmanem. Jego ogromnym wkładem w budowanie federacji było przyciągnięcie do niej kibiców nie koniecznie zafiksowanych na punkcie sportów walki, a właśnie ciekawych tego, jak człowiek, który zdobył pięć tytułów najsilniejszego na ziemi, poradzi sobie w sportach walki i to w formule MMA. Dla KSW był to strzał w dziesiątkę i jak widać doceniają oni „Pudziana” na tyle, że przygotowali dla niego miejsce również na niezwykle ważnej, setnej gali. Nie wiadomo na razie, kto będzie rywalem Pudzianowskiego, ale na zastępstwo zgłosił się już Sebastian Przybysz. – Gdyby rywal Pudziana na KSW 100 wypadł, to ja mogę wskoczyć – napisał w mediach społecznościowych. Z takim zestawieniem byłoby jednak sporo problemów.
Przybysz wyzwał Pudzianowski do walki!
Niecodzienne zestawienia w kategorii open, czyli takiej, w której zawodnicy nie muszą mieścić się w określonej wadze, nie są niczym nowym. Przecież starcie Mameda Khalidova z Mariuszem Pudzianowskim właśnie było przykładem walki, gdzie zawodnicy mają sporą różnicę wagi, choć lżejszy Mamed Khalidov nie miał problemu z pokonaniem „Pudziana”. Sebastian Przybysz to jednak kategoria kogucia, czyli do 61,2 kg, natomiast Pudzianowski waży około 110 kg! Różnica wagowa wynosiła by w tym wypadku około 50 kilogramów, więc byłaby wręcz potężna. Trudno wyobrazić sobie, żeby włodarze KSW zgodzili się na to nawet, gdyby faktycznie nie wszystko poszło po ich myśli, jeśli chodzi o pierwszy wybór rywala dla Mariusza Pudzianowskiego.
Listen on Spreaker.