Największa federacja MMA na świecie zorganizowała galę w Meksyku. UFC Fight Night 159 zakończyła się przed czasem walką wieczoru pomiędzy Amerykaninem Jeremym Stephensem a Meksykaninem Yairem Rodriguezem. Ten drugi wsadził swojemu rywalowi palec w oko już w pierwszej minucie starcia.
Sędzia przerwał pojedynek i dał kilka minut Jeremy'emu na dojście do siebie, ale oko Amerykanina dalej się nie otwierało. Arbiter nie miał wątpliwości - przedwcześnie zakończył pojedynek. To oczywiście spotkało się z dezaprobatą publiczności, która zareagowała skandalicznie.
Jeremy Stephens musiał schodzić z areny w towarzystwie ochrony, która starała się go bronić przed nadlatującymi kubkami z piwem i popcornem. W formacji przypominającej "żółwia" znalazło się kilkanaście osób. Zachowanie kibiców było jednak absurdalne i z pewnością odbije się na kolejnych galach organizowanych w Meksyku.