Walka Conora McGregora z Chandlerem miała być dla Irlandczyka powrotem do klatki po aż trzech latach przerwy – po raz ostatni „The Notorious” wystąpił dla UFC w lipcu 2021 roku i przegrał wówczas drugą z rzędu walkę z Dustinem Poirierem. Przez ten czas McGregor długo dochodził do siebie i zdawało się, że walkami w klatce już nie jest tak zainteresowany, jak w przeszłości. Finanse z pewnością nie były dla niego wielką motywacją, bowiem McGregor posiada wiele świetnie prosperujących biznesów, m.in. w branży alkoholowej. UFC zdołało jednak jakoś nakłonić McGregora do powrotu, ale w ostatnim czasie pojawiło się wiele niepokojących doniesień w sprawie walki.
To już pewne, powrót McGregora dołożony w czasie
W ostatnich tygodniach działo się wiele złego wokół gali UFC 303 w Las Vegas. Odwołano konferencję prasową wydarzenia oraz zniknęły materiały promocyjne z nią związane. W mediach pojawiały się chwytliwe nagłówki że „McGregor zniknął” i fani tak naprawdę nie wiedzieli, na czym stoją. Teraz głos w tej sprawie zabrał sam Dana White, szef największej organizacji MMA na świecie. W krótkim wideo na portalu X White wyjawił, że faktycznie walka McGregor – Chandler nie odbędzie się 29 czerwca na gali UFC 303. Szybko jednak UFC postarało się, by fani, którzy już kupili bilety, nie byli poszkodowani, a przynajmniej nie tak bardzo – na gali UFC 303 ponownie zobaczymy pojedynek Alexa Pereira – Jiri Prochazka. Brazylijczyk stanie do drugiej obrony pasa mistrza UFC wagi półciężkiej, który zdobył właśnie w walce z Prochazką w 2023 roku.