Oświeciński w KSW zadebiutował w grudniu ubiegłego roku podczas gali z numerem 41. Zmierzył się wówczas z Popkiem. Faworytem tego pojedynku był raper, co widać było również w pierwszej rundzie. Drugie starcie należało jednak do "Stracha", który poddał swojego rywala i mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w MMA.
Aktor idzie za ciosem i w najbliższa sobotę drugi raz stanie do walki. - Wiem, że rywal zapowiada, że będzie ból. Ale ja się tego nie boję. Każdy wie jak wyglądała moja pierwsza walka. Dostałem dużo ciosów i nie zostałem znokautowany. Te ciosy czuje się dopiero na następny dzień - opowiada Andrzejowi Kostyrze Oświeciński.
Zawodnik MMA jest spokojny przed swoją najbliższą walką i jak powiedział, nie ma negatywnych emocji względem swojego rywala. Oświeciński zaskoczył natomiast czymś innym. Aktor, do tej pory nosił brodę, ale w redakcji "Super Expressu" pojawił się z nowym zarostem. "Strachu" zapuścił bujne wąsy.