Źle się dzieje w polskim biathlonie - SONDA

2011-01-25 17:05

Norweski trener Jon Arne Enevoldsen z prowadzenia polskiej kadry zrezygnował nagle. Uznał, że w atmosferze niechęci i kopania pod nim dołków niczego nie zdziała. Enevoldsen wziął naszą kadrę po Romanie Bondaruku, który wrócił na Ukrainę. Podpisał umowę na dwa lata, ale od poczatku szło mu ciężko.

O ile Bondaruk potrafił dopilnować odpowiedniego reżimu treningowego, to Norweg traktował zawodników jak partnerów.

Przepisywał odpowiednią dawkę ćwiczeń i ich wypełnienie zostawiał samemu zainteresowanemu. I dość prędko okazało się, że te wskazówki niektórzy traktują jako "takie sobie gadanie", a trenują "trochę i po uważaniu". A potem bardzo wydziwiają kiedy forma nie nadchodzi.

Przeczytaj koniecznie: Adamek podpisał kontrakt z Kliczką

Jon Arne elegancko złożył rezygnacje na ręce prezesa PZBiath. Zbigniewa Waśkiewicza i wyjechał do Kanady.

Jedni, jak Tomasz Sikora, potraktowali sprawę z dystansem. Mistrz nie zamierza kończyć kariery, przygotowuje się do spokojnie do marcowych MŚ w Chanty-Mansyjsku.

Patrz też: Wojciech Szczęsny: Nie chcę grać w różowym!

Za to o końcu uprawiania biathlonu mówi najlepsza w żeńskiej kadrze Agnieszka Cyl, która nie wyobraża sobie współpracy z asystentem Enevoldsena Tomaszem Bernatem.

W środę zarząd PZBiath. ma nad metodami zażegnania kryzysu obradować. Szybkie i - co trudniejsze - trafne decyzje, zwłaszcza kadrowe są bardzo potrzebne.


Najnowsze