- Ostatni etap nie był formalnością. Justyna musiała przecież biec sama, za nią były mocne Norweżki. Przed biegiem nic nie było przesądzone, tym bardziej że dwuminutowa przewaga to żaden komfort. Gdyby było 5 minut, czułaby się lepiej. Musiała uciekać i kontrolować dystans. Ten tour był chyba najlżejszy, Justyna ani razu nie znalazła się w kryzysowej czy nerwowej sytuacji, cały czas była w czołówce. A klasyki w jej wykonaniu były perfekcyjne. Chciałbym, żeby taką formę pokazała w MŚ.
Aleksander Wierietielny, trener Justyny Kowalczyk: Niech tak jeździ w MŚ
2013-01-07
9:41
Aleksander Wieretielny komentuje występ Justyny Kowalczyk w Tour de Ski.