Aleksander Zniszczoł najlepszym Polakiem w tym sezonie
O tym, jak słabo radzą sobie polscy skoczkowie w tym sezonie napisano już wiele. Warto spróbować jednak skupić się na pozytywach, a takie się przecież znajdą. Z pewnością kilkukrotnie w tym sezonie Piotr Żyła pokazał, że może nawiązać walkę z czołówką, ale brakuje mu regularności i po dobrych skokach potrafił nie kwalifikować się w ogóle do zawodów. Największym pozytywem jest jednak oczywiście Aleksander Zniszczoł, który od Garmisch-Partenkirchen, czyli drugiego konkursu Turnieju Czterech Skoczni, nie wypadł poza 30-tkę zawodów.
Pierwsze podium Zniszczoła w karierze
Zniszczoł ma za sobą naprawdę dobry okres. W Willingen i Lake Placid za każdym razem kończył w czołowej dziesiątce i choć w Sapporo i Oberstdorfie (w lotach) aż tak kolorowo nie było, to w Lahti znów pokazał, że to on jest liderem polskiej kadry. W piątek zajął 8., a w niedzielę 3. miejsce, tym samym po raz pierwszy w karierze stając na podium Pucharu Świata. To przyniosło mu także solidną premię finansową, która tylko zwiększyła różnicę w zarobkach w tym sezonie między nim, a resztą polskich zawodników.
Zniszczoł pierwszy, reszta daleko z tyłu
Aleksander Zniszczoł za 3. miejsce w zarobił 8 tysięcy franków szwajcarskich, czyli około 36 tys. złotych. Łącznie natomiast zarobił już 47,2 tys. franków (ok. 212,6 tys. złotych). Jest to zdecydowanie najlepszy wynik spośród polskich zawodników: Piotr Żyła zarobił 147 tys. zł, Dawid Kubacki 132 tys.,Kamil Stoch 110 tys.,Paweł Wąsek 31 tys., a Maciej Kot 12 tys.