Ewa Bilan-Stoch jest osobą bardzo aktywną. Ostatnio miała wernisaż swojej wystawy zdjęć "Perpetui Flores", na której znalazły się fotografie "wiecznych kwiatów", czyli medali skoczków narciarskich - największych mistrzów tej dyscypliny, wśród których znalazł się m.in. Kamil Stoch, Simon Ammann czy Thomas Morgenstern.
Żona lidera polskiej kadry wybrała się ostatnio do Afryki, a każdy kolejny post zawierał hasztag "baba powinna siedzieć w domu". W rozmowie z portalem Sport.onet.pl, Bilan-Stoch opowiedziała skąd się to wzięło. Okazuje się, że jest to związane z historią z przeszłości. Te słowa padły w jej obecności, choć nie pod jej adresem.
- Usłyszałam takie zdanie raz, tuż po tym, jak założyłam klub sportowy. Jeden z działaczy powiedział tak nie do mnie, tylko do drugiej osoby, a ja to usłyszałam. (...) Gdy usłyszałam, że baba powinna siedzieć w domu, pojawiła się sportowa złość, bo przecież z natury jestem sportowcem i wojownikiem, uprawiałam przez kilkanaście lat sporty walki. Pomyślałam, że mam coś do udowodnienia - powiedziała Ewa Bilan-Stoch.
Żona skoczka przyznała, że nikt nie powinien szufladkować drugiej osoby. Jej zdaniem kobiety powinny realizować się także w tych dziedzinach, które nie są uznawane za "kobiece". - Nikt nie powinien mówić, czy "baba" powinna rodzić dzieci i siedzieć w domu, czy ścigać się w rajdach samochodowych - przyznała.