Dynamo Mińsk jest oburzone na fińskich gospodarzy za odegranie w środę przed meczem hokejowej ligi KHL z Jokeritem Helsinki hymnu... republiki Palau, zamiast białoruskiego. Finowie, którzy po dogrywce wygrali 2:1, przeprosili, lecz działacze Dynamo uważają, że była to akcja przygotowana w celu ich obrażenia, zwłaszcza że przed meczem fińscy kibice urządzili protest przeciw łamaniu praw człowieka na Biarousi, a Jokerit zbojkotował wcześniej spotkanie w Mińsku.
NIE PRZEGAP! Skład Polski na Turniej Czterech Skoczni. Zapadła decyzja Michala Doleżala, koniec tajemnic
Tak Finowie tłumaczyli się z wpadki
„To był po prostu mój błąd i niedopatrzenie z rodzaju tych potwornych” - wyjaśnił odpowiedzialny za oprawę muzyczną DJ Armando Harkimo na łamach gazety „Ilta Sanomat”. „Przed meczami KHL zawsze odgrywamy hymn gości, a z racji tego, że zwykle gramy z drużynami rosyjskimi, miałem przygotowany hymn Rosji. Na kilka minut prze włączeniem głośników zorientowałem się, że mam przygotowany właśnie ten utwór. W panice rozpocząłem poszukiwania w internecie używając zwrotów Bel i Belarus i znalazłem hymn Belau, ściągnąłem i zadowolony włączyłem” - opowiadał Harkimo.
Fińskie media szybko ustaliły, że odegrany w hali Jokeritu utwór muzyczny jest hymnem posiadającej 20 tysięcy mieszkańców i położonej 800 kilometrów na wschód od Filipin republiki Palau, a państwo posiada również pisownię... „Belau” i „na domiar złego” jest stowarzyszone z USA.
Białorusini są wściekli: To prowokacja
„To kompletny brak respektu nie tylko dla naszej drużyny, lecz kraju, a także złamanie regulaminu KHL i konsekwencje zostaną wyciągnięte" - napisał prezes Dynamo Mińsk Sergiej Szuszko na stronie klubu. Białoruskie i rosyjskie media szeroko opisały sytuację, a cytowany przez „Ilta Sanomat” portal Championat nazwał incydent dobrze przygotowanym sabotażem i prowokacją skierowaną przeciw Białorusi.
NIE PRZEGAP! Kamil Stoch zachwycony po mistrzostwach Polski. Zdradził plany na święta