Monika Hojnisz

i

Autor: MATERIAŁY PRASOWE EUROSPORT Monika Hojnisz

Biatlonistka Monika Hojnisz wystrzeliła od razu [ZDJĘCIE i WYWIAD]

2018-12-08 9:46

Długo czekała na wielki międzynarodowy sukces. Ponad pięć i pół roku minęło odkąd wywalczyła brązowy medal mistrzostw świata. Teraz w Pokljuce biatlonistka Monika Hojnisz (27 l.) doczekała się wreszcie miejsca na podium Pucharu Świata – była druga w biegu długim 15 km.

„Super Express”: - Czy ten sukces przerósł pani oczekiwania?
Monika Hojnisz: - Trochę tak jest. Jestem bardzo szczęśliwa, bo długo na niego czekałam. Przez tych kilka lat miewałam trudne chwile, ale nigdy nie miałam myśli, by odejść ze sportu. Przed sezonem chciałam przede wszystkim, by moja forma była równa, bo wyrosłam już z wieku, gdzie pojedynczy sukces może mnie zadowolić. Ale nie będę teraz pompować balonika zapowiedziami.

- Skąd więc taki wystrzał?
- Przed sezonem dużo pracowałam nad strzelaniem i na razie wygląda ono nieźle. Ale też mnóstwo się zmieniło wraz z powrotem wiosną ukraińskiej trenerki Nadii Biłowej. W treningu, w podejściu mentalnym... Sama kiedyś uprawiała ten sport, poznała go na swojej skórze. Można z nią o wszystkim porozmawiać bez bariery językowej, bo mówi po polsku jak nasza.

- Szansa na podium wielkiej imprezy przeszła koło nosa w sztafecie w igrzyskach w Pjongczangu. Długo bolało?
- Prawdę mówiąc nie prześladowało mnie to wcale. Potrafię z siebie zrzucić to, co złe.

- Teraz ma pani prawo poczuć się biatlonistką światowej czołówki…
- Nie czułam się nią dotąd i nie czuję się dzisiaj. Do tego trzeba by powtórzyć osiągnięcia. Chociaż apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tutaj w Pokljuce śmiałam się, że to najwspanialszy prezent, jaki mogłam otrzymać od świętego Mikołaja. Wierzyłam w niego, gdy byłam w przedszkolu.

- Czy pani związek z biegaczem Maciejem Staręgą ma jakiś wpływ na sportowe umiejętności?
- Maciek jest typem sprintera, ja biegam dłuższe dystanse. On śmieje się ze mnie, że jestem słabsza w sprincie i że nie umiem finiszować. Chciałabym od niego przejąć tę umiejętność finiszowania. A tak w ogóle to mało mamy czasu, by pobyć razem.

- Co daje pani więcej szczęścia - bieg na nartach czy strzelanie?
- Nie wybrałabym żadnej z tych dyscyplin osobno. Najważniejszy aspekt biatlonu jest taki, że trzeba połączyć umiejętności strzelca i biegacza.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze