W ostatnich dniach z nieco większą satysfakcją można było patrzeć na poczynania Polaków w konkursach skoków narciarskich. Najważniejsze jest to, że biało-czerwoni zaczęli regularnie punktować w Pucharze Świata i złapali jako taki rytm. Daje to nadzieje, że w drugiej części sezonu zdołają jeszcze zaskoczyć. Trudno się jednak spodziewać, aby już na zbliżających się mistrzostwach świata w lotach narciarskich powalczyli o medale. Ale i tak sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu.
Thomas Thurnbichler ogłosił to od razu po skokach w Zakopanem. Nie zwlekał ani chwili
Fatalna statystyka polskich skoczków. Jest źle
Jednak wciąż wyniki są wciąż poniżej oczekiwań i możliwości polskich zawodników. To, co najbardziej rzuca się w oczy to fakt, że jeszcze w żadnym z konkursów w sezonie 2023/24 żaden z biało-czerwonych nie zdołał wskoczyć do czołowej dziesiątki danego konkursu. Blisko tego był Aleksander Zniszczoł, który zajął 11. miejsce w niedzielnej rywalizacji na Wielkiej Krokwi, choć po pierwszej serii był na 4. lokacie.
Okazuje się, że brak Polaka w czołowej dziesiątce konkursu w Zakopanem sprawił, że biało-czerwoni zanotowali najgorszą serię do... sezonu 1998/99, o czym informuje portal WP SportoweFakty. Jest to więc najgorszy wynik polskich skoczków od dekad. Blisko dłuższej serii było w sezonie 2008/09, ale wówczas Adam Małysz zdołał przerwać niekorzystną passę po konkursie w Zakopanem.