Sobotni konkurs skoków narciarskich w Niżnym Tagile miał szalony przebieg. Karty rozdawała pogoda, która sprzyjała Robertowi Johanssonowi. Norweg awansował z trzeciej dziesiątki na podium po tym, jak pobił rekord skoczni. Nieco mniej szczęścia miał czwarty po pierwszej serii Aleksander Zniszczoł. Polak skoczył za krótko, by liczyć się w walce o pierwszą trójkę. Dziś może jednak mówić o niemałym szczęściu!
Ogromny sukces Doleżala! To nie udało się nawet Horngacherowi
Polak na podium stanąłby najprawdopodobniej u boku błyszczącego formą Daniela Hubera. Austriak dwa razy pofrunął niesamowicie daleko, zachwycając kibiców i ekspertów. Wykorzystał swoją szansę i znalazł się w czubie klasyfikacji końcowej. Niestety, w niedzielę okazało się, że test wykazał u niego pozytywny wynik na koronawirusa. W drugich zawodach już go nie zobaczymy...
Zniszczoł dość szczęśliwie (choć pod kątem sportowym pechowo) uniknął dłuższego kontaktu w bliskiej odległości z zakażonym Austriakiem. FIS poinformował też, że z koronawirusem zmaga się także organizm dyrektora Pucharu Świata, Sandro Pertile!
Podopieczny Horngachera GRZMI po KOSZMARNYM występie. Ostre słowa niemieckiego skoczka
- Daniel Huber, Thomas Lackner, Manuel Fettner i Jan Hoerl uzyskali wynik pozytywny na obecność Covid-19. W dzisiejszych zawodach nie wystartuje cała ekipa austriacka, w tym Markus Schiffner i Maximilian Steiner, którzy uzyskali negatywny wynik. Sandro Pertile uzyskał pozytywny wynik testu na obecność Covid-19. Personel FIS został ponownie przetestowany pod kątem SARS-CoV-2 i wszystkie wyniki były negatywne. Grupa zadaniowa FIS ds. Zawodów ustaliła, że dzisiejszy konkurs przebiegnie zgodnie z planem. - czytamy w oficjalnym komunikacie opublikowanym przez FIS na Twitterze.