MŚ w Oslo - Justyna Kowalczyk: Drugie miejsce mnie nie interesuje

2011-02-26 4:00

Justyna Kowalczyk (28 l.) nie ma żadnych szans na zwycięstwo w biegu pościgowym na 15 kilometrów, a złoto na pewno zdobędzie Marit Bjoergen (31 l.). Tak przynajmniej uważają bukmacherzy i norweskie media. Na szczęście nasza "Królowa Zimy" ma zupełnie inne plany. - Piąte miejsce w sprincie dodało mi pewności siebie. Nigdy nie staję na starcie po to, żeby zająć drugie miejsce - mówi.

Norwegowie wygrali klasyfikację medalową na ostatnich sześciu mistrzostwach świata. Teraz także są pewni swego. Ich maszynką do zdobywania medali ma być właśnie Marit Bjoergen, rywalka Justyny Kowalczyk. - Chcę wygrać w Oslo wszystko, co jest do wygrania - zapowiada mistrzyni świata w sprincie.

Nie ma niepokonanych

Norweski tabloid "VG" na pierwszej stronie piątkowego wydania publikuje zdjęcie Marit Bjoergen i 5 złotych medali. Pierwszy jest zakreślony jako już zdobyty. O kolejny Bjoergen ma powalczyć dziś.

Przeczytaj koniecznie: Justyna Kowalczyk: Teraz będzie już tylko lepiej!

Bukmacherzy przewidują, że swój cel osiągnie bez problemów i odbierze Justynie Kowalczyk wywalczone dwa lata temu w Libercu mistrzostwo świata na 15 kilometrów. Za zwycięstwo Norweżki płacą w stosunku 1,33:1, zaś za Polkę - 6:1. Szanse pozostałych są oceniane jeszcze niżej.

Justyna jednak zupełnie się nie przejmuje ani bukmacherami, ani znakomitą formą Bjoergen, ani nawet fanatycznym dopingiem norweskich kibiców. - Każdy bieg, w którym staję na starcie, to szansa na zwycięstwo - podkreśla Polka. - Nie ma rywalek, których nie da się pokonać. A po sprincie już wiem, że nie muszę robić żadnych nerwowych ruchów na trasie biegu, bo jeśli nie będę bardzo zmęczona, to na ostatnim kilometrze poradzę sobie z rywalkami.

Bjoergen zabroniła kiełbasek

Dzisiejsze zawody obejrzy kilkadziesiąt tysięcy kibiców. Po interwencji norweskich biegaczy narciarskich organizatorzy wprowadzili dziwaczne przepisy. Kibicom zabroniono rozpalania ognisk i pieczenia na nich kiełbasek. To pierwszy taki przypadek w 100-letniej historii zawodów narciarskich w Holmenkollen!

Skąd taki zakaz? Podobno dym przeszkadza zawodnikom chorującym na astmę, takim jak Marit Bjoergen.

- Rozumiem, że ogniska i pieczenie kiełbasek na Holmenkollen są częścią tradycji, ale chodzi o medale. Ten dym bardzo nam szkodzi - apeluje do kibiców Oeystein Pettersen, norweski mistrz olimpijski z Vancouver w sztafecie.

Miejmy nadzieję, że w dzisiejszym biegu na 15 kilometrów to nie dym z pieczonych kiełbasek przeszkodzi Marit Bjoergen w odniesieniu zwycięstwa, tylko... Justyna Kowalczyk.

Patrz też: MŚ Oslo 2011. Trener Aleksander Wierietielny: Justyna Kowalczyk będzie walczyć do upadłego

Normalny śnieg z nieba

W mediach pojawiły się plotki, że na trasach biegowych w Oslo stosowana jest mieszanka prawdziwego i sztucznego śniegu. Niektórzy doszukiwali się w tym spisku Norwegów przeciwko Justynie Kowalczyk.

- W tym śniegu nie ma niczego nadzwyczajnego poza tym, że jest tępy i nie daje dobrego poślizgu. Ale to zwykły śnieg, taki sam jak w każdym innym miejscu na świecie: normalny, padający z nieba - wyjaśnia Aleksander Wierietielny, trener Polki.

Justyna lubi ten dystans

Na igrzyskach w Vancouver Justyna wywalczyła brąz w biegu na 15 kilometrów. Rok wcześniej, na mistrzostwach świata w Libercu, na tym dystansie zostawiła za plecami wszystkie rywalki.

Polka lubi także biegi pościgowe: z 15 zwycięstw w Pucharze Świata 4 odniosła właśnie w takich zawodach.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze