Początek obecnego sezonu w wykonaniu polskich skoczków narciarskich jest daleki od ideału. Pierwsze konkursy przyniosły rozczarowania i sporą presję narzuconą także na trenera Michala Doleżala, któremu zarzuca się braki w przygotowaniu zawodników do sezonu. Wszyscy liczą jednak, że przełamanie może przynieść Turniej Czterech Skoczni. Legendarna impreza zawsze jest rozgrywką samą w sobie, dzięki której można podnieść swoje morale.
ZOBACZ TEŻ: Prezes Apoloniusz Tajner ocenia szanse Polaków w Turnieju Czterech Skoczni. "Ten turniej rządzi się swoimi prawami"
Wtorkowe kwalifikacje w Oberstdorfie pokazały jednak, że trudno o wielki optymizm względem Polaków. Kamil Stoch zajął dopiero 37. miejsce, a po konkursie gorzko wypowiedział się na antenie "Eurosportu". - Tak naprawdę nie wiem co wam powiedzieć. Nic się dzisiaj nie klei – w moim odczuciu te skoki są naprawdę nijakie i staram się myśleć co zrobiłem dzisiaj źle, ale nie potrafię na to odpowiedzieć. Wydaje mi się, że wszystkie dzisiaj były takie same… Złe - gorzko skwitował mistrz olimpijski.
I dodał: - Mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego, tylko coś, co można zmienić z dnia na dzień… Wierzę w to! Choć nie robię sobie wielkiej nadziei. Mam świadomość gdzie jest reszta świata.
Polskim kibicom nie pozostaje nic innego jak tylko liczyć, że już konkurs w Oberstdorfie przyniesie wielkie przełamanie i będzie nam dane ujrzeć Kamila Stocha w najwyższej możliwej dyspozycji!