Po świetnych mistrzostwach świata w Planicy kibice mieli nadzieję, że polscy skoczkowie podtrzymają formę także w końcówce sezonu. Przed nimi wyniszczający turniej Raw Air, w którym będą skakać przez 10 dni bez przerwy. Niestety, już pierwszy konkursowy skok w prologu w Oslo mocno ograniczył szanse Piotra Żyły na końcowy sukces. Mistrz świata ze skoczni normalnej skoczył zaledwie 107,5 m i zajął dopiero 44. miejsce ze stratą blisko 40 punktów do zwycięskiego Dawida Kubackiego! W treningach poprzedzających prolog 36-latek skakał równie słabo i piątek ewidentnie nie był jego dniem. Nic dziwnego, że kibice zaczęli martwić się o formę piątego aktualnie zawodnika Pucharu Świata.
Piotr Żyła ma spore problemy. Thomas Thurnbichler nie owijał w bawełnę
Szczerze o słabej dyspozycji Żyły wypowiedział się po piątkowych skokach Thomas Thurnbichler. Trener reprezentacji Polski ocenił dzień w wykonaniu swoich podopiecznych w rozmowie ze Skijumping.pl i był oczywiście bardzo zadowolony z dyspozycji Kubackiego i Kamila Stocha. Oni od początku zaangażowali się w walkę o zwycięstwo w Raw Air, Austriakowi nie umknęły jednak problemy trzeciego z liderów kadry, a także Pawła Wąska czy Jakuba Wolnego.
- To był udany start, choć mam też mieszane uczucia. Dawid od mistrzostw świata udowadnia, że jest w naprawdę dobrej formie. Podobnie wygląda to w przypadku Kamila. Holmenkollbakken to nietypowa i trudna skocznia, dało się to zauważyć w przypadku reszty naszych zawodników. Piotrek Żyła nadal zmaga się z problemami po niedawno przebytej chorobie, brakuje mu właściwego czucia ciała. Jestem jednak przekonany, że z dnia na dzień będzie już tylko lepiej. Koniec końców musimy być zadowoleni, pierwsza i szósta pozycja w prologu dla nas - stwierdził Thurnbichler. Pozostaje mieć nadzieję, że już w sobotnim konkursie Żyła wróci do formy sprzed choroby, która przyniosła mu złoty medal MŚ.