Granerud przez pierwsze dni mieszkał w hotelu, ale teraz pławi w luksusach. Na pewno jest mu lepiej. Wszystko za sprawą Andreasa Bauera, trenera niemieckich skoczków skaczących w kombinacji norweskiej. Przyjaźniący się z trenerem reprezentacji Norwegii Alexandrem Stoecklem Bauer udostępnił mu swój apartament w Oberstdorfie.
Wiemy, jak wygląda żona Michala Doleżala. Poznaliśmy prawdę o ich życiu
- Zadzwonił do mnie Karl Geiger. Pochodzi stąd, z Oberstdorfu. Też jest w domu, skoro jest przerwa w skokach. Poprosił mnie o rozmowę, wyszedłem na taras, by chwilę pogadać. Zaproponował mi ciepłe obiady robione przez jego mamę. Będzie mi je przynosił pod drzwi codziennie! Wspaniały i piękny to gest od przeciwnika. Wzruszyłem się – powiedział Granerud w rozmowie z aftenposten.no.
Kryształową Kulę już ma. Równie dobrze mógłby nie skakać w Planicy (25-28 marca). Istnieje prawdopodobieństwo, że tak właśnie będzie. – Nie czuję napięcia, przerwa w treningach też jest zbyt długa – przyznaje. Na Letalnicy może nie wystąpi, ale po odbiór Kryształowej Kuli się wybierze. I to po drodze nie zahaczy Norwegii, gdyż miałby problem z ponownym opuszczeniem kraju ze względu na obostrzenia pandemiczne.
Drugi skład wystartuje na Wielkiej Krokwi. Asy poczekają na "mamuta"
- Przymusowy odpoczynek zaczyna mi doskwierać. Czuję się jak świnka na kanapie, a mam jeszcze osiem dni, podczas których będę sam i nie będę za wiele robił. Taka bezczynność bardzo rozleniwia. Nad występami w Planicy zastanowię się, gdy opuszczę to "więzienie" - dodaje.