Od Turnieju Czterech Skoczni forma Halvora Egnera Graneruda jest imponująca. Podczas niemiecko-austriackiej imprezy skakał fenomenalnie i nie dał rywalom nawet pomarzyć, że Złoty Orzeł pojedzie gdzie indziej niż do Norwegii. Od tego momentu Granerud zaczął budować swoją pozycję również w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i jest aktualnym liderem cyklu z solidną zaliczką nad Dawidem Kubackim. Co więcej, ostatnio w zasadzie nie schodził z podium.
Granerud wylał żale. Ostro zaatakował sędziów
W czternastu ostatnich konkursach tylko raz zajął gorsze miejsce niż trzecie. Miało to miejsce w Lake Placid, gdy w pierwszym dniu zawodów zakończył rywalizację na siódmej lokacie. Dlatego przed mistrzostwami świata w Planicy trudno było kreślić inny scenariusz niż walka o złoto w wykonaniu Graneruda. Na skoczni normalnej reprezentant Norwegii jednak zawiódł i zajął dopiero jedenaste miejsce. Po zawodach nie krył swojego rozczarowania i jednocześnie uderzył w jury zawodów.
- To parodia skoków narciarskich. Naprawdę szkoda, że takie rzeczy przydarzają się na mistrzostwach świata - powiedział Granerud w rozmowie z telewizją NRK odnośnie warunków panujących na skoczni i decyzji podejmowanych przez jury. - Jedenaste miejsce jest rozczarowujące, najgorsze w tym sezonie. Ale nie mogę nic zrobić z pogodą i wiatrem. Mam kontrolę jedynie nad swoimi skokami, które były dobre - dodał Norweg.