Horngacher i Thurnbichler połączyli siły. Austriacy mieli jedną propozycję
Zawody w Oberstdorfie będą drugimi w tym roku, podczas których zawodnicy będą mogli polatać nieco dalej. Po mistrzostwach światach w Klum przyszedł czas na odwiedzenie drugiego mamuta. Plan na najbliższe dni był bardzo bogaty, ale organizatorzy i Międzynarodowa Federacja Narciarska ponownie musiała ulec warunkom atmosferycznym. We czwartek nie udało się przeprowadzić ani treningów ani kwalifikacji. To z kolei wiązało się ze zmianą dużej części harmonogramu na piątek przede wszystkim. Ale przy wietrze dochodzącym do 10 m/s po prostu skakać się nie dało. Thomas Thurnbichler w nagraniu dla PZN zdradził zakulisowe rozmowy dotyczące całej sytuacji.
Thurnbichler o wspólnym pomyśle z Horngacherem. Zostali odprawieni z kwitkiem
- Wiatr sięgał nawet 10 m/s. Na każdej skoczni byłoby to niebezpieczne, szczególnie na tej do lotów. Mieliśmy spotkanie kapitanów zespołów, omawialiśmy decyzję w sprawie harmonogramu reszty weekendu - zaczął szkoleniowiec Polaków. W dalszej części nagrania wyjawił, że on i Stefan Horngacher chcieli, aby zawodnicy w piątek oddali po pięć skoków.
- Dla mnie, jako trenera, istotne było, by odbyły się dwie serie treningowe. Pierwszy skok na mamucie jest zawsze wymagający. Dokonanie wyboru na konkurs superduetów byłoby trudne. Ja i Stefan Horngacher zaproponowaliśmy, by zawodnicy mogli oddać po 5 skoków - dwa w treningu i trzy w zmaganiach duetów - powiedział. Propozycja nie została przyjęta
Listen on Spreaker.