- Bezpodstawne oskarżanie konkurentów to sytuacja na którą FIS powinien energicznie zareagować - wtóruje mu szef komisji biegów i ongiś wielki mistrz, Vegard Ulvang, przypadkiem też Norweg.
Kiedy o "astmatycznym dopingu" mówiła Petra Majdić, spłynęło to po Norwegach jak woda po kaczce. Kiedy głos zabrała Kowalczyk poczuli jakby ktoś wbił im szpilkę. Gospodarzom MŚ w Oslo mało kompletu złotych medali, oni jeszcze chcą żeby nikt ich nie podejrzewał, że stosują nieczyste metody hodowli super-mistrzów i mistrzyń.
Tymczasem Justyna trenuje w Lahti, gdzie w najbliższy weekend odbędą się zawody Pucharu Świata, w sobotę bieg łączony na 10 km, a w niedzielę sprint. Trenuje w towarzystwie Amerykanów, którzy podobnie jak ona przyjechali do Finlandii wcześniej. Norweskiego gadania tam nie słychać.