Wszystko jasne w sprawie Stoeckla! Spotkał się z Małyszem
Alexander Stoeckl trafił do Polskiego Związku Narciarskiego w sierpniu zeszłego roku i objął funkcję dyrektora sportowego ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Kilka miesięcy później został jednak publicznie skrytykowany przez Adama Małysza w programie "Trzecia Seria" TVP Sport. Słowa prezesa PZN rozpętały burzę, która doprowadziła do rezygnacji złożonej przez Stoeckla 14 lutego za pośrednictwem mediów. Nagła decyzja Austriaka o odejściu zaskoczyła polskie środowisko, a działacze związku postanowili dać sobie jeszcze jedną szansę i spotkali się ze Stoecklem.
Zgodnie z zapowiedziami do spotkania doszło w sobotę, 22 lutego. "Przegląd Sportowy Onet" ustalił, jaki był przebieg. Stoeckl uczestniczył w nim online, a poza nim zarząd PZN spotkał się też z Filipem Rzepeckim, dyrektorem ds. narciarstwa alpejskiego, który również złożył rezygnację. Ten pozostanie jednak na stanowisku przynajmniej do końca obecnego sezonu, w przeciwieństwie do Austriaka, co wyjawił Rafał Kot.
- Wszystko będzie w oficjalnym komunikacie Polskiego Związku Narciarskiego. Umówiliśmy się, że nie komentujemy tej sprawy, ale mogę uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, że rozstaliśmy się w bardzo przyjazny sposób. Wyjaśniliśmy sobie nurtujące sprawy i w kulturalny sposób podziękowaliśmy za współpracę. On nam, my jemu. Wszystko zakończyło się polubownie i nie żywimy do siebie żadnej urazy - powiedział "PSO" członek zarządu PZN.
Wcześniej w "Super Expressie" Kot nie wykluczał, że dojdzie jeszcze do pojednania Stoeckla z Małyszem, ale jak widać dwie uznane postaci ze świata skoków postanowiły ostatecznie się rozstać. Wpływ na to może mieć fakt, że wieloletni trener reprezentacji Norwegii, mieszkający na stałe w tym kraju, od października łączył pracę w PZN z zupełnie innym zajęciem. Norweskie media ustaliły ostatnio, iż Stoeckl rozpoczął pracę w branży budowlanej, gdzie w jednej z firm zajmuje się rozwojem kadry kierowniczej. Teraz może już w pełni skupić się na tym zajęciu.