Z obozu Justyny nie docierają sygnały, skąd biorą się jej męczarnie na narciarskich trasach. Zapewne spore znaczenie ma to, że przygotowania do sezonu rozpoczęła o kilka tygodni później i w nie najlepszym stanie psychiki. Musiała też poświęcić czas na dokończenie rozprawy doktorskiej i jej obronę. Wydaje się, że ciało przybrało nieco na wadze, czego nie udało się zgubić do tej pory.
Kamil Stoch wygrał zawody w Willingen! Cudowne skoki!
- Justyna ma kilka kilogramów więcej. Przez wiele lat wraz z trenerem przygotowywała organizm, aby był wytrenowany na określoną wagę ciała. Teraz tego ciała jest więcej i organizm nie daje rady, by dotlenić całość - ocenia trener Edward Budny (78 l.), były szkoleniowiec Józefa Łuszczka. - Tym bardziej że dotlenić można mięśnie, a nie tłuszczyk - dodaje.
Oficjalne dane o wadze Justyny mieszczą się w przedziale 59-64 kg. Ile jest teraz? Chyba po prostu trochę za dużo. Być może jednak w trakcie trwającego teraz BPS (bezpośredniego przygotowania startowego) przed mistrzostwami świata w Falun uda się przy okazji zrzucić ten nadmiar. A wtedy droga do upragnionego podium będzie bliższa, niż wydaje się dzisiaj. Zaciskajmy kciuki.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail