Wygrał Niemiec Andreas Wellinger. Stoch zajął najwyższe z Polaków 17. miejsce w Oberstdorfie, 27. był Dawid Kubacki, a 28. Piotr Żyła. Odpadli po pierwszej serii zajmujący 35. miejsce Paweł Wąsek, 37. Aleksander Zniszczoł i 47. Maciej Kot. – W końcu pojawił się element lotu, taka nowość... To było przyjemne – mówił Kamil Stoch w Eurosporcie po zawodach. – Każdy dobry skok w konkursie dodaje na pewno wiary w siebie. Wczoraj brakowało energii i skoki były spóźnione oraz był szereg innych błędów. Dzisiaj były 'tylko' spóźnione – dodał trzykrotny mistrz olimpijski
Niemcy ocenili polskich skoczków! Padły mocne słowa, stanowcza ocena
Stoch w drugiej serii poleciał na 133 metry, wówczas, inaczej niż w otwierającej odsłonie KO, warunki sprzyjały skoczkom, bo wiało pod narty.
To krok do przodu, ale nie wielki przeskok
– Jest krok do przodu, powiedziałbym, że w Engelbergu był mały krok do przodu, tutaj też jest – komentował Stoch. – Wiadomo, że nie jest to tak wielki przeskok, jakiego ja bym chciał i kibice. Mówiłem, że to pewnie potrwa. Muszę się uzbroić w cierpliwość, trzymać się konsekwentnie tego, co robię, bo każde przyspieszenie będzie się wiązało z dodatkowymi błędami. Chce ich unikać.
Najlepszy polski zawodnik w Oberstdorfie szuka wciąż źródła popełnianych błędów, ale ciągle nie wie do końca, gdzie tkwi główny problem.
Andreas Wellinger wygrywa pierwszy konkurs Turnieju Czterech Skoczni!
– Nie ma złotego środka, jednej rzeczy, kluczowe jest pełne ufanie samemu sobie. Jeśli nie masz potwierdzenia tego w treningach, to trudno jest sobie zaufać w zawodach – stwierdził Kamil Stoch. – Dzisiaj starałem się mniej kontrolować skoki, a wkładać w nie więcej energii i wiary w to, co robię. To działało, ale pomimo popełniania innych błędów, jakoś to funkcjonowało – dodał.
Drugi konkurs TCS tradycyjnie odbędzie się w Nowy Rok w Garmisch-Partenkirchen, poprzedzony dzień wcześniej kwalifikacjami.