Stoch w Pucharze Świata zadebiutował w sezonie 2003/2004. Już wtedy uznawany był za wielki talent polskich skoków. Pierwsze zdobycze punktowy przyszły dopiero rok później, ale o regularnych występach nie było mowy. Sezon po sezonie Stoch prezentował się coraz lepiej i zajmował coraz lepsze lokaty. Załamanie formy przyszło tylko raz i oby ostatni.
Na najważniejszych imprezach Stoch w zasadzie nie miał sobie równych. Trzykrotnie sięgał po złoty medal igrzysk olimpijskich, dwukrotnie wygrał prestiżowy Turniej Czterech Skoczni, dwa razy zdobywał Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. W 2013 roku został natomiast mistrzem świata. W jego dorobku brakuje tak naprawdę tylko złotego medalu mistrzostw świata w lotach narciarskich.
Jak można zauważyć, Stoch w swojej karierze zdobył tak naprawdę wszystko, co skoczek może zdobyć. Zakończenie kariery w tym momencie byłoby więc w pełni racjonalnym posunięciem. Już nie raz byliśmy świadkami, gdy zawodnicy odchodzili ze sportu po swoim najlepszym okresie. Emerytura skoczka z Zębu byłaby jednak ogromną stratą dla polskich skoków.
Na szczęście na razie się na to nie zanosi. Stoch 25 maja obchodził 32. urodziny. I jak sam przyznał, nadal czuje się młodo. - Dziękuję za wszystkie życzenia, prezenty, dobre myśli. Czuję się młodo, choć dojrzałem do tego, by sprawić sobie aparat ortodontyczny. Nie martwcie się, 32 lata to jeszcze nie jest wiek emerytalny - napisał skoczek na Instagramie. Nam nie pozostaje nic innego, jak życzyć trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu kolejnych sukcesów!