Engelberg tradycyjnie będzie ostatnim sprawdzianem przed Turniejem Czterech Skoczni. Na razie w polskiej ekipie nie ma zbyt wiele powodów do optymizmu, bo początek sezonu w wykonaniu biało-czerwonych jest wręcz fatalny. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera zajmują odległe lokaty i gołym okiem da się zauważyć, że są bez formy. Atmosfera wokół kadry nieco się zagęściła, a podczas zawodów w Klingenthal zabrakło choćby Kamila Stocha, który indywidualnie trenował pod okiem Zbigniewa Klimowskiego.
Thurnbichler stanowczo o Stochu
Stoch do kadry wróci na zawody w Engelbergu i jak twierdzi Thurnbichler w rozmowie z portalem WP SportoweFakty, da się zauważyć postępy o mistrza. - Widzę poprawę. Usprawnił pozycję najazdową. Teraz odpoczywał dwa dni i od pierwszego skoku w Zakopanem widziałem u niego więcej pewności siebie i skakał na wyższym poziomie niż w Eisenerz - ocenił szkoleniowiec.
Jednocześnie Thurnbichler zdecydowanie podkreślił, że przed Stochem nie można na razie stawiać żadnych oczekiwań i na razie musi skupić się na ustabilizowaniu poprawionych elementów. - Teraz ważne, by Kamil pozostał na dobrej ścieżce. Nie powinniśmy od niego nic oczekiwać. Musi utrzymać koncentrację i ma szansę, by wrócić na szczyt - podsumował Austriak.