W pewnym momencie wydawało się, że Maciej Kot może być jednym z liderów polskiej kadry. Dużo mówiło się o jego sporym talencie, ale dopiero w sezonie 2016/17 pokazał, że stać go na dużo. Wówczas zdobył aż 985 punktów w Pucharze Świata, co jest jego najlepszym osiągnięciem. W dodatku wywalczył złoty medal w drużynie na mistrzostwach świata.
Zapadła ważna decyzja przed meczem Polski ze Szkocją. Zbiorą ogromne pieniądze dla Ukrainy?!
Kot zadecydował, co z jego karierą. Jest mała niepewność
W 2018 roku natomiast sięgnął z kolegami z zespołu po brązowy krążek na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu. Niestety z każdym kolejnym sezonem było tylko gorzej. Kot zanotował wielki regres i w Pucharze Świata punkty zdobywał sporadycznie. Stracił miejsce w kadrze A i na razie nie zanosi się, aby sytuacja miała się zmienić.
Michniewicz ogłosił krajowe powołania. Wielkie powroty stały się faktem, odkrył karty
Zdecydowanie częściej Kot występuje w Pucharze Kontynentalnym. Mówiło się, że zawodnik może nawet rozmyślać o zakończeniu kariery. Teraz stało się jednak jasne, że Kot na razie nie zamierza rezygnować ze skoków narciarskich. Reprezentant Polski w rozmowie z portalem Interia.pl przekazał, że decyzję podjął już dawno temu.
Kot przekazał ważną decyzję. Wciąż będzie skakał
- Taką decyzję właściwie już podjąłem. Energia do dalszej pracy jest. Jest jeden procent niepewności, to jest oczekiwanie na decyzje Polskiego Związku Narciarskiego, co do sztabu szkoleniowego, ale także co do kształtu kadr narodowych - przekazał brązowy medalista igrzysk olimpijskich. Niepewność więc istnieje, ale niewielka.
- Muszę poczekać na to, jak kolejny sezon będzie widział PZN, jakie będą możliwości treningowe, z kim miałbym trenować i czy znajdzie się dla mnie miejsce w kadrze oraz grupie szkoleniowej. Podjąłem decyzję, że chcę skakać i walczyć. Postanowiłem tak nie dziś, nie tydzień temu tylko już znacznie wcześniej. Motywacji i woli walki mi nie brakowało i na pewno nie brakuje - powiedział Kot.