Norweżka jest piątą kobietą w historii, która zdobyła wszystkie ośmiotysięczniki. Nie ma w tym gronie Polek, chociaż 30 lat temu taki projekt jako pierwsza próbowała zrealizować Wanda Rutkiewicz (1943 - 1992). Udało jej się zdobyć osiem z tych szczytów zanim poniosła śmierć na Kangczendzondze (8586 m n.p.m.).
Rekord czasowy Korony Himalajów wynosi sześć miesięcy i sześć dni. Ustanowiony został w roku 2019 przez Nepalczyka Nimsa Dai, z użyciem butli tlenowych oraz przy pomocy zespołu doświadczonych szerpów oraz śmigłowców.
Kristin Harila próbowała pobić to osiągnięcie w ubiegłym roku. Nie było daleko. Zabrakło dwóch szczytów. I tylko dlatego, że Norweżka nie dostała zezwoleń na to wspinanie ze strony lokalnych władz.
Teraz podjęła nowe wyzwanie. A właściwie ono już trwa, bowiem ostatnie trzy wierzchołki osiągnięte w ramach skompletowanej właśnie Korony Himalajów zaliczane są do obecnego przedsięwzięcia. Do tamtych trzech dodała w ciągu kilku ostatnich dni kolejne trzy: Kangczendzongę oraz Mount Everest (8848 m) i Lhotse (8616 m). Mało tego: Everest i Lhotse pokonała w imponującym tempie 8 godzin. Prawdą jest, że pomagał jej zespół szerpów i agencji alpinistycznej.
Pierwszym dwóm zdobywcom Korony Himalajów przedsięwzięcie to zajęło całe lata. Włoch Reinhold Messner skompletował ją w 16 lat (1970-86), a Jerzy Kukuczka, na ogół przecierający nowe i trudne drogi, uczynił to w 8 lat (1979-1987).