Już tylko dni pozostały do rozpoczęcia kolejnego sezonu w Pucharze Świata. Oczy polskich kibiców znów będą zwrócone na Kamila Stocha, Piotra Żyłe, czy Dawida Kubackiego. Bo to z tymi zawodnikami wiążemy największe nadzieje, jeśli chodzi o możliwe sukcesy podczas zmagań. Jednak w najbliższych miesiącach skoczkowie będą musieli przygotować się na niespodziewane zwroty akcji. Bo tych ze względu na pandemię koronawirusa nie będzie można wykluczyć.
Kamil Stoch ma bardzo TRUDNE zadanie. Aż tak jeszcze nie było, krok od PRZEGIĘCIA!
O tym, że pandemia jest dużym zagrożeniem dla rozegrania zawodów Pucharu Świata przekonaliśmy się pod koniec ubiegłego sezonu, którego nie udało się dokończyć. Zawodnicy w zasadzie w trybie awaryjnym wracali do swoich krajów. Podobna sytuacja w najbliższych tygodniach nie powinna się wydarzyć, ale odwoływanie zawodów jest jak najbardziej możliwe.
Niestety już teraz wiadomo, że kultowe zawody na skoczni olimpijskiej w Sapporo nie dojdą do skutku. Jak poinformował Mateusz Leleń z TVP Sport na Twitterze, zawody w Japonii już teraz zostały odwołane. - Powodem wzrost zakażeń koronawirusem na Hokkaido - czytamy we wpisie dziennikarza. Dla wielu zawodników to na pewno bolesny cios, gdyż rywalizacja na tym obiekcie to zawsze duże przeżycie. Oby zawody w Sapporo były jednymi z niewielu, które trzeba było odwołać.