Skoki narciarskie w dobie pandemii koronawirusa są mocno utrudnione. Wszyscy kibice pamiętają, że poprzedni sezon został zakończony przedwcześnie, a latem stawka pojawiła się na jedynych zawodach w Wiśle Malince. Na obiekcie im. Adama Małysza zainaugurowane zostaną także zimowe zmagania sezonu 2020/21. Niestety, na trybunach nie pojawią się kibice, ale organizatorzy nie mogą narzekać na zainteresowanie ze strony... zawodników. Okazało się, że na zawodach w Polsce pojawi się rekordowa liczba startujących. Łącznie w kwalifikacjach 20 listopada zobaczymy aż 80 skoczków z 17 krajów całego świata. Kamil Stoch i inni Polacy mogą mieć więc wyjątkowo trudne zadanie na własnym terenie. Co ciekawe, startujących pierwotnie było jeszcze więcej!
Nieznajoma kobieta napisała do Kamila Stocha. Skoczek pokazał jej swoje słynne SOKOLE OKO
- Pierwotnie mieliśmy zgłoszenie na 18 krajów i 82 zawodników, ale Francuzi ostatecznie wycofali się z udziału - przekazał sekretarz generalny PZN Jan Winkiel w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl. - Zainteresowanie jest olbrzymie, ponieważ sporo konkursów letnich nie odbyło się. Wiele reprezentacji nie mogło sprawdzić swojej formy, więc teraz chcą przyjechać. Tym bardziej, że kolejne konkursy będą trudniejsze pod względem logistycznym - dodał działacz.
WSTYDLIWY problem Kamila Stocha. Próbował ukryć go pod wielką CZAPKĄ! [ZDJĘCIA]
W piątek 20 listopada na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince odbędzie się trening i kwalifikacje. Dzień później skoczkowie wystartują w zawodach drużynowych. Weekend z PŚ w Wiśle zakończy się w niedzielę, gdy 50 najlepszych zawodników kwalifikacji stoczy bój o triumf w pierwszym konkursie indywidualnym sezonu 2020/21.