Niech nikogo nie zmylili telewizyjny spot z Justyna w którym występuje w letniej sukience. Kowalczyk i trener Wierietielny sa w trakcie przygotowan do treningów w Nowej Zelandii, a warunki tam są takie jak ona lubi: śnieg po pas i i minus 12 stopni Celsjusza.
Przeczytaj koniecznie: Czerniak wyłowił nam srebro
Aleksander Wierietielnu uznał, że jego podopiecznej przyda się porcja treningu technicznego. Kowalczyk jest piekielnie mocna, ale w porównaniu z najgroźniejszymi rywalkami nie jeździ najlepiej technicznie. Te ułamki sekund gubione przez nią na zakrętach, zjazdach i podbiegach trzeba odzyskać.
Justyna przez trzy tygodnie będzie więc skręcała, zjeżdżała i podbiegała, a trener będzie korygował jej nieodoskonałości. Potem podczas sezonu czasu już na to nie będzie. Kowalczyk czeka 46 startów w biegowych wyścigach.